Typ tekstu: Książka
Autor: Miciński Bolesław
Tytuł: Podróże do piekieł
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1937
uporem i despotyzmem. Nie lubił
wizyt nieproszonych, wybuchów śmiechu, łez i muzyki,
która "niepożądana odwiedza sąsiadów".
A muzyka nawiedzała go nazbyt często. Pogodził się
z codziennym przemarszem królewieckiego garnizonu i polubił z
czasem wrzask wojskowej orkiestry. Zdarzyło się
nawet - jak wieść niesie - że zapłakał przy trelach słowika.
Ale gniewał go śpiew więźniów, z którymi (niestety) sąsiadował:
"ci, którzy zalecili śpiew przy codziennych obrządkach
religijnych - tłumaczył nadąsany burmistrzowi - nie
zastanowili się nad tym, że hałaśliwe dewocje niepokoją
sąsiadów, którzy muszą przerwać rozmyślania, jeśli sami
nieskłonni są do śpiewów". Zgodnie z życzeniem filozofa
zamknięto więc okna więzienia; zduszony śpiew kłębił się
w wilgotnych
uporem i despotyzmem. Nie lubił<br>wizyt nieproszonych, wybuchów śmiechu, łez i muzyki,<br>która "niepożądana odwiedza sąsiadów".<br> A muzyka nawiedzała go nazbyt często. Pogodził się<br>z codziennym przemarszem królewieckiego garnizonu i polubił z<br>czasem wrzask wojskowej orkiestry. Zdarzyło się<br>nawet - jak wieść niesie - że zapłakał przy trelach słowika.<br>Ale gniewał go śpiew więźniów, z którymi (niestety) sąsiadował:<br>"ci, którzy zalecili śpiew przy codziennych obrządkach<br>religijnych - tłumaczył nadąsany burmistrzowi - nie<br>zastanowili się nad tym, że hałaśliwe dewocje niepokoją<br>sąsiadów, którzy muszą przerwać rozmyślania, jeśli sami<br>nieskłonni są do śpiewów". Zgodnie z życzeniem filozofa<br>zamknięto więc okna więzienia; zduszony śpiew kłębił się<br>w wilgotnych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego