Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 1 (149)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
ochroniarzy" z Lublina porwało i wywiozło do Słowacji pięcioletniego chłopca, bijąc przy okazji jego ojca i babkę. Szef agencji zeznał jako świadek, że zlecił swoim pracownikom tylko ochronę osobistą matki dziecka.
Kolejnym trzem ochroniarzom z lubelskiego przedsiębiorstwa "Tombak" zarzucono, że ukradli chronione przez siebie dwie ciężarówki z 36 tys. litrów spirytusu. Lubelski "Polmos" stracił na tym ponad 1,8 mln nowych złotych. Pracownik prywatnej spółki "Golden" z Białej Podlaskiej, prowadzącej kantor i zajmującej się ochroną obywateli WNP, usiłował na przejściu w Terespolu wyłudzić od kierowcy rosyjskiego autokaru 300 dolarów. Rozwścieczony odmową, stłukł pistoletem reflektor i zniknął w ciemnościach. Kiedy krewkiego ochroniarza
ochroniarzy" z Lublina porwało i wywiozło do Słowacji pięcioletniego chłopca, bijąc przy okazji jego ojca i babkę. Szef agencji zeznał jako świadek, że zlecił swoim pracownikom tylko ochronę osobistą matki dziecka.<br>Kolejnym trzem ochroniarzom z lubelskiego przedsiębiorstwa "Tombak" zarzucono, że ukradli chronione przez siebie dwie ciężarówki z 36 tys. litrów spirytusu. Lubelski "Polmos" stracił na tym ponad 1,8 mln nowych złotych. Pracownik prywatnej spółki "Golden" z Białej Podlaskiej, prowadzącej kantor i zajmującej się ochroną obywateli WNP, usiłował na przejściu w Terespolu wyłudzić od kierowcy rosyjskiego autokaru 300 dolarów. Rozwścieczony odmową, stłukł pistoletem reflektor i zniknął w ciemnościach. Kiedy krewkiego ochroniarza
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego