Typ tekstu: Książka
Tytuł: Wyjść z matni
Rok: 1994
chodzą. Na pewno potraktują mnie z góry, będą pouczać, że nie wolno tyle pić. Będą mnie pytać
- ktoś mi mówił - czy piję denaturat, a jak powiem, że nie, to i tak mi nie uwierzą. Sąsiad opowiadał, że pani psycholog kazała mu układać jakieś klocki i nic tylko patrzyła na niego spod oka. A co będzie, jak sprawdzą mój iloraz inteligencji i wyjdzie, że jestem kretynem? Wtedy legalnie zamkną mnie w świrówku.
Monika: Więc kandydaci na pacjentów są tacy nieufni?
Włodek: Wszędzie wietrzyłem podstęp i do nikogo nie miałem zaufania myśląc, że wszyscy tylko czyhają na to, żebym przyznał się, że za
chodzą. Na pewno potraktują mnie z góry, będą pouczać, że nie wolno tyle pić. Będą mnie pytać <br>- ktoś mi mówił - czy piję denaturat, a jak powiem, że nie, to i tak mi nie uwierzą. Sąsiad opowiadał, że pani psycholog kazała mu układać jakieś klocki i nic tylko patrzyła na niego spod oka. A co będzie, jak sprawdzą mój iloraz inteligencji i wyjdzie, że jestem kretynem? Wtedy legalnie zamkną mnie w &lt;orig&gt;świrówku&lt;/&gt;.&lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;Monika: Więc kandydaci na pacjentów są tacy nieufni?&lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;Włodek: Wszędzie wietrzyłem podstęp i do nikogo nie miałem zaufania myśląc, że wszyscy tylko czyhają na to, żebym przyznał się, że za
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego