Typ tekstu: Książka
Autor: Worcell Henryk
Tytuł: Zaklęte rewiry
Rok wydania: 1989
Rok powstania: 1936
zdołał uchwycić swoje nazwisko oraz krótkie: "tak" i "nie". Nagle Stec otwarł drzwi i wychylił się ze słuchawką w ręce: - Panie Boryczko, proszę - wręczył mu słuchawkę i ustąpił miejsca.
Roman wszedł do środka i zamknął drzwi za sobą. Z początku nie było słychać jego głosu. Kierownik włożył ręce w kieszenie spodni i tak spacerował między toaletą a damskim pokojem. Upłynęło cztery, może pięć minut, z budki telefonicznej zaczął się dobywać stłumiony i jakby gniewny głos.
- Panie kierowniku, proszę - Roman wychylił się i wręczył Stecowi słuchawkę - ja idę po Maksa. Wybiegł z garderoby i pędem ruszył na "Sybir". Po chwili wrócił stamtąd
zdołał uchwycić swoje nazwisko oraz krótkie: "tak" i "nie". Nagle Stec otwarł drzwi i wychylił się ze słuchawką w ręce: - Panie Boryczko, proszę - wręczył mu słuchawkę i ustąpił miejsca.<br>Roman wszedł do środka i zamknął drzwi za sobą. Z początku nie było słychać jego głosu. Kierownik włożył ręce w kieszenie spodni i tak spacerował między toaletą a damskim pokojem. Upłynęło cztery, może pięć minut, z budki telefonicznej zaczął się dobywać stłumiony i jakby gniewny głos.<br>- Panie kierowniku, proszę - Roman wychylił się i wręczył Stecowi słuchawkę - ja idę po Maksa. Wybiegł z garderoby i pędem ruszył na "Sybir". Po chwili wrócił stamtąd
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego