A płakałaś z radości.<br>- Płakałam. Na nic się moje prośby nie zdadzą - zwiesiła głowę. - Przecież wiem, że musisz tam iść.<br>- Rozumiesz mnie. To dobrze.<br><br><br>- Wcale cię nie rozumiem! Gdybym była mężczyzną, nie zostawiłabym dobrowolnie takiej pięknej kobiety jak Zosia, która bardzo cię kocha, coś o tym wiem.<br>- Przestań, mamo.<br>- Mogła spodziewać się po tobie czegoś lepszego. Tymczasem bieda, jak z każdym chłopem. Czy to ma sens? Rodzić was po to, żebyście sobie ukręcali łby?<br>- Tak to widzisz?<br>- Sama nie wiem, co mówię. Daruj, synku. Bieda i tyle. W każdym razie będziesz miał kogoś, kto się za ciebie pomodli. Musisz wrócić, pamiętaj.<br>Zwlekał