system będzie, tak samo będzie się kraść, tylko teraz naczelnikiem będzie pan Sasyk. Przez Tarnawskiego ojciec załatwił, że do magazynu przyjęto również wujka Salomona, a ja biegałem z raportami między młynem i Landwirtschaftliche Zentralstelle, gdzie siedział za biurkiem Krawczyszyn, nasz matematyk, który wiedział, jak zmniejszać przydziały dla Żydów. Nawet nie spojrzał, nawet nie odburknął, u niego myśmy już nie istnieli.<br><br>Zaczęli od żydowskich psów. Przyjechała Fesia i zabrała naszego Ch‚ri na wieś. Po kilku dniach Ch‚ri wrócił. Drugi raz go zabrała, znów wrócił. Trzeci raz nie wrócił i nie dowiedzieliśmy się, co się z nim stało. Później