Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
daleka, ale nie z Ukrainy. Tu wszystkie są ze Wschodu, Szana z Kijowa, Tasza też, dwie ulice od siebie podobno mieszkają, a tu się dopiero poznały. Niezły numer, nie? Ala przyjechała z Rosji, w tamtym roku. Żebyś ty ją widział, jak tu weszła, ja pierdolę, ale wyrobiła się, teraz jest spoko.
Ja jestem Polka, zresztą słyszysz chyba, nie zaciągam, a one to po roku już gadają po polsku jak nasze, tylko zaciągają tak fajnie, aż miło posłuchać, jakby śpiewały. Równe są babki, prawie wszystkie. Tam u nich bieda jak cholera, zresztą sam wiesz. Tasza jest najstarsza, będzie już miała pod czterdziechę
daleka, ale nie z Ukrainy. Tu wszystkie są ze Wschodu, Szana z Kijowa, Tasza też, dwie ulice od siebie podobno mieszkają, a tu się dopiero poznały. Niezły numer, nie? Ala przyjechała z Rosji, w tamtym roku. Żebyś ty ją widział, jak tu weszła, ja pierdolę, ale wyrobiła się, teraz jest spoko.<br>Ja jestem Polka, zresztą słyszysz chyba, nie zaciągam, a one to po roku już gadają po polsku jak nasze, tylko zaciągają tak fajnie, aż miło posłuchać, jakby śpiewały. Równe są babki, prawie wszystkie. Tam u nich bieda jak cholera, zresztą sam wiesz. Tasza jest najstarsza, będzie już miała pod czterdziechę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego