Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
umrzesz!"
Uśmiechnąłem się wtedy blado, doceniając niezamierzony dowcip.
To, co wyprawialiśmy potem wraz Pożeraczem Chmur, nie miało świadków prócz Liski, więc musi starczyć ten opis w pamiętniku.
Siedziałem tyłem do smoka, opierając się sprawną ręką o popękaną ścianę. Moje myśli i uczucia stanowiły w tej chwili jeden wielki lament.
"Tylko spokojnie, tylko spokojnie..." - powtarzał Pożeracz Chmur, łącząc się ze mną w pełnym kontakcie. W ten sposób byłem sobą (bardzo przestraszonym sobą), oraz smokiem, którego monstrualne zęby miały przegryźć brzechwę strzały. Dobrym porównaniem może tu być złotnik wykonujący pierścionek z pomocą kowalskiego młota. Czułem jednocześnie miękkie wargi Pożeracza Chmur na plecach i
umrzesz!"<br>Uśmiechnąłem się wtedy blado, doceniając niezamierzony dowcip.<br>To, co wyprawialiśmy potem wraz Pożeraczem Chmur, nie miało świadków prócz Liski, więc musi starczyć ten opis w pamiętniku.<br>Siedziałem tyłem do smoka, opierając się sprawną ręką o popękaną ścianę. Moje myśli i uczucia stanowiły w tej chwili jeden wielki lament.<br>"Tylko spokojnie, tylko spokojnie..." - powtarzał Pożeracz Chmur, łącząc się ze mną w pełnym kontakcie. W ten sposób byłem sobą (bardzo przestraszonym sobą), oraz smokiem, którego monstrualne zęby miały przegryźć brzechwę strzały. Dobrym porównaniem może tu być złotnik wykonujący pierścionek z pomocą kowalskiego młota. Czułem jednocześnie miękkie wargi Pożeracza Chmur na plecach i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego