nitka nie mająca końca ani początku? Jeżeli to nitka, to zdaje mi się, że członkowie jednego rodu są na nią nanizani jak koraliki. Dziwną czasem czuję łączność z tymi, którzy byli przede mną. Dawni, nieznani, a bliscy. Ale jakie stąd wnioski? Żadne. Więc po co o tym myśleć? Spoczywajcie w spokoju, moi przodkowie, ale wiedzcie, że ktoś, kto <page nr=109> w łańcuchu życia, kutym przez was, jest ogniwem, choć nie myśleliście o nim ani przewidzieli, przesyła wam z czasu, który dla was był otchłanią nicości, częste pozdrowienia.<br>...Ludka powiada, że jestem źle wychowany, Ludka powiada, że nie zwracam uwagi na formy, i Ludka