Typ tekstu: Prasa
Tytuł: CKM
Nr: 6
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
zawsze w centrum, ciągle rozmawiać z setką ludzi. To drażni i dekoncentruje. W pewnym momencie nie pamiętam już nazwisk i twarzy, a po powrocie do hotelu jestem wykończony. Nie mogę nawet myśleć. Może inni potrafią być cały czas w centrum uwagi, ja to robię na swój sposób.
- Ale media i sponsorzy oczekują komunikatywnej gwiazdy.
- Już nie. Myślę, że wcześniej chciano mnie zmusić, abym się cały czas uśmiechał, był, nazwijmy to, bardziej pozytywny. Teraz wszyscy wiedzą, jaki jestem. Ale uśmiechać się jest mi teraz łatwiej, bo wygrywam. Gdy przegrywałem, nie było mi do śmiechu, to chyba logiczne.
- Nie ma dla pana kategorii
zawsze w centrum, ciągle rozmawiać z setką ludzi. To drażni i dekoncentruje. W pewnym momencie nie pamiętam już nazwisk i twarzy, a po powrocie do hotelu jestem wykończony. Nie mogę nawet myśleć. Może inni potrafią być cały czas w centrum uwagi, ja to robię na swój sposób.<br>- Ale media i sponsorzy oczekują komunikatywnej gwiazdy.<br>- Już nie. Myślę, że wcześniej chciano mnie zmusić, abym się cały czas uśmiechał, był, nazwijmy to, bardziej pozytywny. Teraz wszyscy wiedzą, jaki jestem. Ale uśmiechać się jest mi teraz łatwiej, bo wygrywam. Gdy przegrywałem, nie było mi do śmiechu, to chyba logiczne.<br>- Nie ma dla pana kategorii
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego