ludzkim' widokiem, niż zautomatyzowany agregat wytwórczy?<br>W istocie, próba technologicznego przymusu, który by wydarł świat fizyczny z jego obojętności, kończy się porażką; nie z tej racji, iż niepodobieństwem jest absolutne władanie naturą nieskończoną, ale z tej, że na każdym poziomie technologicznego sukcesu rzeczy są naszym łupem, nie zaś owocem przyjacielskiego spoufalenia; przywłaszczamy je sobie wiedząc, że są nam posłuszne dzięki temu, iż nic nie znaczą, nie mają żadnego sensu zastanego, wcześniejszego od naszych projektów. Nie potrafimy tedy dostąpić ze światem fizycznym owej zażyłości, w którą wierzyli alchemicy, kiedy pojmowali ów świat jako system znaków, odkrywających, przez swoje znaczące jakości, wejście do