Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
szarzyźnie i powszedniości. (...) Aż wreszcie pojawia się dzień - jak dar łaski - w którym z nic nieznaczących i niezauważonych na razie przyczyn rodzi się ťzdarzenieŤ, które spowija nas i świat dokoła nas się rozpościerający jakąś przedziwną, niedającą się opisać atmosferą. Jakakolwiek mogłaby być jej szczególna jakość, straszliwa czy zachwycająca, ona to sprawia, że dane zdarzenie odcina się od powszedniej szarzyzny dni przepychem barw i staje się punktem szczytowym naszego życia."

magda@nous.czyli.umysł
Z tym na pewno nie będę się spierać. Są wydarzenia, które potrafią nami wstrząsnąć i powinniśmy je oglądać na scenie raczej niż w realnym życiu. Czystość naszych przeżyć
szarzyźnie i powszedniości. (...) Aż wreszcie pojawia się dzień - jak dar łaski - w którym z nic nieznaczących i niezauważonych na razie przyczyn rodzi się ťzdarzenieŤ, które spowija nas i świat dokoła nas się rozpościerający jakąś przedziwną, niedającą się opisać atmosferą. Jakakolwiek mogłaby być jej szczególna jakość, straszliwa czy zachwycająca, ona to sprawia, że dane zdarzenie odcina się od powszedniej szarzyzny dni przepychem barw i staje się punktem szczytowym naszego życia."<br><br>magda@nous.czyli.umysł<br>Z tym na pewno nie będę się spierać. Są wydarzenia, które potrafią nami wstrząsnąć i powinniśmy je oglądać na scenie raczej niż w realnym życiu. Czystość naszych przeżyć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego