się tylko znalazł. Popadłby w najcięższą niewolę, jaką wymyśliła ludzkość.<br>Na szczęście nam to nie grozi, a kamienica przy Krupniczej 22 niech zachowa swe tajemnice. Lepiej, żeby była otoczona mgiełką legendy. Szkoda, że tyle szczegółów z jej życia uleciało i uleci w zapomnienie, lecz odkrycie całej prawdy o tamtej rzeczywistości sprzed lat przyniosłoby zapewne więcej szkody aniżeli pożytku.<br> F Po pewnym czasie wśród mieszkańców Krupniczej 22 zrodziły się przyjaźnie. Wprawdzie wielu kolegów znało się już wcześniej, czy to sprzed wojny, czy też z czasów okupacji, ale wspólny dach nad głową sprzyjał zadzierzgnięciu bliższych między nimi kontaktów. Andrzejewscy, Otwinowscy, Dygatowie, Brandysowie spotykali