Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Fakt
Nr: 02.02 (28)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
napadu jest podobny. - Wchodzi do środka, kiedy nie ma klientów. Na początku udaje, że robi zakupy. Na koniec prosi o papierosy Goldeny. Kiedy sprzedawca sięga po paczkę mężczyzna zza pazuchy wyciąga przedmiot przypominający broń i krzyczy: Dawaj kasę! - opowiada policjant.
Bandyta nie jest agresywny. Zadowala się sumą, jaką wydaje mu sprzedawca - zwykle jest to kilkaset zł. Zabiera tylko banknoty, bilon go nie interesuje. Czasem zabiera jeszcze kartę doładowującą komórki. I ucieka, co nietypowe, na piechotę. Według świadków napastnik mówi więziennym żargonem.
W ten sposób, tylko w tym roku, poszukiwany zbir obrabował stacje benzynowe na: Powsińskiej, Rakowieckiej, Wilczej i Jagiellońskiej. Policja ma
napadu jest podobny. &lt;q&gt;- Wchodzi do środka, kiedy nie ma klientów. Na początku udaje, że robi zakupy. Na koniec prosi o papierosy Goldeny. Kiedy sprzedawca sięga po paczkę mężczyzna zza pazuchy wyciąga przedmiot przypominający broń i krzyczy: Dawaj kasę!&lt;/&gt; - opowiada policjant.<br>Bandyta nie jest agresywny. Zadowala się sumą, jaką wydaje mu sprzedawca - zwykle jest to kilkaset zł. Zabiera tylko banknoty, bilon go nie interesuje. Czasem zabiera jeszcze kartę doładowującą komórki. I ucieka, co nietypowe, na piechotę. Według świadków napastnik mówi więziennym żargonem.<br>W ten sposób, tylko w tym roku, poszukiwany zbir obrabował stacje benzynowe na: Powsińskiej, Rakowieckiej, Wilczej i Jagiellońskiej. Policja ma
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego