Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Maciej
Tytuł: Atlantyda, wyspa ognia
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1967
jak
się uratowałem. Ale nie dowie się tego".

- Pod górami - powiedział. - Widziałem
z bliska ognistą górę Suhmi. A ty gdzie byłeś?
W Tees?

- W Tees - odparł Wanyangeri. Przeszedł kilka kroków
w milczeniu, po czym powiedział: - Teraz już wszystko
jedno, możesz się dowiedzieć. Nie byłem w Tees,
nie wpuścili mnie do środka. Trzeba znać jakieś
hasło, w przeciwnym razie każą odejść od bramy.
Zresztą nic im to nie pomoże. Nie próbowałem się
tam dostać, obejrzę wszystko - błysnął zębami - po
powrocie. Mam już gotowy plan lądowania w tej właśnie
zatoce. W biały dzień przypłynę łodziami pełnymi
soli, pod którymi skryją się ludzie. Po
jak <br>się uratowałem. Ale nie dowie się tego".<br><br>- Pod górami - powiedział. - Widziałem <br>z bliska ognistą górę Suhmi. A ty gdzie byłeś? <br>W Tees?<br><br>- W Tees - odparł Wanyangeri. Przeszedł kilka kroków <br>w milczeniu, po czym powiedział: - Teraz już wszystko <br>jedno, możesz się dowiedzieć. Nie byłem w Tees, <br>nie wpuścili mnie do środka. Trzeba znać jakieś <br>hasło, w przeciwnym razie każą odejść od bramy. <br>Zresztą nic im to nie pomoże. Nie próbowałem się <br>tam dostać, obejrzę wszystko - błysnął zębami - po <br>powrocie. Mam już gotowy plan lądowania w tej właśnie <br>zatoce. W biały dzień przypłynę łodziami pełnymi <br>soli, pod którymi skryją się ludzie. Po
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego