Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
narażamy się na mandat. Ale przypomniałem sobie, że to jest 150 metrów pionowo w dół i prawdopodobnie dziś bez łączności z główną jaskinią...
Wreszcie Wiktoria odszukała pokiereszowaną przez lawiny sosnę, a za nią niewielki otwór, niemal całkowicie zasypany kamieniami. Zepchnęliśmy w dół stoku co większe tak, że mogliśmy wejść do środka. Krzyż z datą A.D. 1250 nadal, choć słabo, był jednak widoczny. Zdjąłem czapkę i objąłem Wiktorię.
- Jesteśmy. Miałaś rację.
Uśmiechnęła się. Zapaliliśmy czołówki i nie oglądając się na gasnące światło dnia poszliśmy w górę korytarza. Potok szumiał coraz głośniej.
*
Tatry widziane od Popradu nie wydawały się takie rozległe, a
narażamy się na mandat. Ale przypomniałem sobie, że to jest 150 metrów pionowo w dół i prawdopodobnie dziś bez łączności z główną jaskinią...<br>Wreszcie Wiktoria odszukała pokiereszowaną przez lawiny sosnę, a za nią niewielki otwór, niemal całkowicie zasypany kamieniami. Zepchnęliśmy w dół stoku co większe tak, że mogliśmy wejść do środka. Krzyż z datą A.D. 1250 nadal, choć słabo, był jednak widoczny. Zdjąłem czapkę i objąłem Wiktorię.<br>- Jesteśmy. Miałaś rację.<br>Uśmiechnęła się. Zapaliliśmy czołówki i nie oglądając się na gasnące światło dnia poszliśmy w górę korytarza. Potok szumiał coraz głośniej.<br>*<br>Tatry widziane od Popradu nie wydawały się takie rozległe, a
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego