napisałam SMSa, żeby więcej nie dzwonił, że się nie spotkamy, że ja jestem nienormalna i po prostu nie chcę, żeby spotkał go zawód... <br><br>Chłopak zrezygnował. Tzn. tak mi się wydaje. Wymieniliśmy kilka smsów, sygnałów... Wysłałam mu maila z wyjaśnieniem... a nie z prośbą odnowienia tego kontaktu. Jestem zbyt dumna.<br><br>W srogiej furii poległo jeszcze kilka osób- między innymi mój kochany Krzyś, z którym miałam się dziś spotkać, ale wszystko odwołałam, bo po prostu nie jestem w stanie...<br><br>Do wczoraj myślałam, że wszystko wychodzi na prostą. Śmiałam się, żyłam, po prostu zaczęłam wszystko od nowa i... kolejna porażka. <br><br>A znów w uszach