podniosę ręce do góry, to pies się wyrwie i rozszarpie wam gardło.<br>- Najpierw go zastrzelimy - roześmiał się nerwowo najmłodszy.<br>- Dobra, zostaw - uspokoił go starszy, z naszywkami kaprala - Co obywatel tu robi?<br>Michał pomyślał, że słowo "spacer" w tych okolicznościach będzie niestosowne. Nieraz spotykał już na szlaku wopistów, większość tych, którzy stacjonowali w okolicy znał, a poza tym prawie nigdy nie bywali na patrolu w trójkę, no i o tej porze. Pewno kogoś szukają, może dostali cynk o przemycie czy coś. Słyszał już wcześniej o tym, że w rejonie Chochołowskiej grupa zakopiańskich i warszawskich taterników spotyka się z opozycjonistami z Czechosłowacji, zwłaszcza