Typ tekstu: Książka
Autor: Dymny Wiesław
Tytuł: Opowiadania zwykłe
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1963
że to właśnie Wiluś jest oskarżony. Powychodzili
przed domy albo stali w oknach tego popołudnia, żeby widzieć, jak
będzie jechał na tej swojej starej damce, trochę garbaty, i przez to
jakiś obcy, a może obcy przez oskarżenie, a może obcy w ogóle. Bo tak
prawdę powiedzieć - to Wiluś nie był stąd, o nie. Chociaż się tu
zadomowił i dobrze mu się działo, to jednak było w nim coś, czego nie
miał żaden tutejszy, i gadał inaczej, jakoś tak weselej i bardziej
ciepło. Mówił, że nauczył się tego od żony, ale nikt nie wierzył, żeby
Wiluś miał kiedyś żonę, chyba że bardzo
że to właśnie Wiluś jest oskarżony. Powychodzili<br>przed domy albo stali w oknach tego popołudnia, żeby widzieć, jak<br>będzie jechał na tej swojej starej damce, trochę garbaty, i przez to<br>jakiś obcy, a może obcy przez oskarżenie, a może obcy w ogóle. Bo tak<br>prawdę powiedzieć - to Wiluś nie był stąd, o nie. Chociaż się tu<br>zadomowił i dobrze mu się działo, to jednak było w nim coś, czego nie<br>miał żaden tutejszy, i gadał inaczej, jakoś tak weselej i bardziej<br>ciepło. Mówił, że nauczył się tego od żony, ale nikt nie wierzył, żeby<br>Wiluś miał kiedyś żonę, chyba że bardzo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego