Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
duża wieś, w bukietach drzew. Już słońce przetoczyło się na zachodnią stronę i kładło duże cienie na gorącej ziemi.
Chłopiec przy maszcie zaśpiewał pełnym głosem:
Ja i ty - żaglowa łódź!
Słońce praży - leżę na dnie.
Wtedy, przyjacielu, zbudź,
gdy wieczorna rosa spadnie.
Na wieczorny chłodny wiew
otworzymy żagiel biały.
Śmigłe stada rzecznych mew
przyleciały.
Wtedy, przyjacielu, zbudź,
kiedy księżyc błyśnie u wodzie.
Płynie nasza chybka łódź
na swobodzie.
- No, już dobrze, już dobrze! - mruknął Antek z zawstydzeniem. - Nie ma czym się popisywać.
Ojciec powiedział:
- Któż to powiedział, że życie jest smutne?
Chłopiec przy maszcie przechylił się przez burtę i nabrawszy w
duża wieś, w bukietach drzew. Już słońce przetoczyło się na zachodnią stronę i kładło duże cienie na gorącej ziemi. <br>Chłopiec przy maszcie zaśpiewał pełnym głosem: <br> Ja i ty - żaglowa łódź! <br>Słońce praży - leżę na dnie. <br>Wtedy, przyjacielu, zbudź, <br>gdy wieczorna rosa spadnie. <br> Na wieczorny chłodny wiew <br>otworzymy żagiel biały. <br>Śmigłe stada rzecznych mew <br>przyleciały. <br> Wtedy, przyjacielu, zbudź, <br>kiedy księżyc błyśnie u wodzie. <br>Płynie nasza chybka łódź <br>na swobodzie. <br> - No, już dobrze, już dobrze! - mruknął Antek z zawstydzeniem. - Nie ma czym się popisywać. <br>Ojciec powiedział: <br>- Któż to powiedział, że życie jest smutne? <br>Chłopiec przy maszcie przechylił się przez burtę i nabrawszy w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego