Typ tekstu: Książka
Autor: Kwiatkowski Tadeusz
Tytuł: Panopticum
Rok: 1995
się nie znam i nie pod tym kątem śledziłem pasjonującą akcję.
Nieco później odważyłem się jednak powiedzieć mu, co myślę, ale pod pozorem, że powtarzam słowa znajomego, oburzonego istotną wymową powieści. Jerzy nie przejął się tym.

Wreszcie znalazł swe miejsce na łamach tygodnika "Przekrój", najpopularniejszego czasopisma w kraju, do którego stale miały pretensje władze, że mieszczański, flirtujący z miazmatami Zachodu, że mało upolityczniony.
Ponieważ jednak bardzo wysoki nakład przynosił ogromny dochód, nie zlikwidowano pisma, gdyż dzięki jego zyskom można było dotować różne inne partyjne organy prasowe. Zasługą redaktora naczelnego, Mariana Eilego, było zapoznanie czytelników z dziełami Picassa, z różnymi nowinkami literackimi
się nie znam i nie pod tym kątem śledziłem pasjonującą akcję.<br>Nieco później odważyłem się jednak powiedzieć mu, co myślę, ale pod pozorem, że powtarzam słowa znajomego, oburzonego istotną wymową powieści. Jerzy nie przejął się tym.<br>&lt;gap reason="sampling"&gt;<br>Wreszcie znalazł swe miejsce na łamach tygodnika "Przekrój", najpopularniejszego czasopisma w kraju, do którego stale miały pretensje władze, że mieszczański, flirtujący z miazmatami Zachodu, że mało upolityczniony.<br>Ponieważ jednak bardzo wysoki nakład przynosił ogromny dochód, nie zlikwidowano pisma, gdyż dzięki jego zyskom można było dotować różne inne partyjne organy prasowe. Zasługą redaktora naczelnego, Mariana Eilego, było zapoznanie czytelników z dziełami Picassa, z różnymi nowinkami literackimi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego