odpowiada żona.<br>- To nawet nie otwieraj - odpowiada z kolei pan Stasiu.<br>- Trzymają jakąś szopkę z papieru, dzieci jakieś, melodia to niepodobna nawet do niczego - komentuje na bieżąco pani Zosia. <br>- Daj spokój, nawet nie otwieraj - pan Stasiu jak chce, to umie być stanowczy. <br>- Przecież nie otwieram, czego się mnie czepiasz - równie stanowczo odpowiada pani Zosia. <br>- Ale wyglądasz tak, jakbyś miała otworzyć - trafnie ocenia sytuację pan Stasiu.<br>Wigilia, wigilia i po wigilii, raz dwa, zaraz wszystko pomyte i się suszy na ociekarce. Już wszystko wysuszone, poukładane, pochowane na przyszły rok. Jak pan bóg przykazał. Glanc.<br>Po wieczerzy wigilijnej to już w majestacie prawa