W sumie żyć można. Tylko... <br>Reynevan grzecznie pohamował ciekawość, ale Huon von Sagar najwyraźniej był w nastroju do zwierzeń. <br>- Formoza - skrzywił usta - jaka jest, sam widziałeś: exsiccatum est faenum, cecidit flos. Roków pięćdziesiąt i pięć stuknęło babie, a ta, miast słabować, kwękać i na księżą oborę patrzeć, cięgiem woła, kobyła stara, by ją chędożyć, w kółko, rano, wieczór, we dnie, w nocy, na coraz to wymyślniejsze sposoby. Żołądek sobie, psia mać, i nerki niszczę afrodyzjakami. Ale mus mi starce wygadzać. Nie wykażę się w łożnicy, stracę łaski, a wówczas Buko mnie stąd wysiuda.<br>Reynevan nie skomentował i tym razem. Czarodziej przypatrywał