Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 11.24
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
polskiego przez Wojciecha Pomorskiego w rozmowach z jego dziećmi. Na stałe są one z matką Niemką, z którą pan Pomorski jest w separacji.
Zgodnie z postanowieniem sądu rodzinnego spotkania z dziećmi mogą się odbywać jedynie pod nadzorem pedagoga. Wyznaczony przez urząd kurator nie zna jednak polskiego. W tej sytuacji urząd stara się zmusić Pomorskiego, aby rozmawiał z dziećmi po niemiecku. - Byłoby to sztuczne, nie byłbym sobą - twierdzi Pomorski i domaga się zgody na rozmowy w języku ojczystym. Zdesperowany wystąpił z odpowiednim pozwem sądowym. Urząd ustąpił, ale nadal piętrzy przeszkody administracyjne. W sprawę włączył się polski konsulat w Hamburgu.
Sprawa ta może
polskiego przez &lt;name type="person"&gt;Wojciecha Pomorskiego&lt;/&gt; w rozmowach z jego dziećmi. Na stałe są one z matką Niemką, z którą pan &lt;name type="person"&gt;Pomorski&lt;/&gt; jest w separacji.<br>Zgodnie z postanowieniem sądu rodzinnego spotkania z dziećmi mogą się odbywać jedynie pod nadzorem pedagoga. Wyznaczony przez urząd kurator nie zna jednak polskiego. W tej sytuacji urząd stara się zmusić &lt;name type="person"&gt;Pomorskiego&lt;/&gt;, aby rozmawiał z dziećmi po niemiecku. - Byłoby to sztuczne, nie byłbym sobą - twierdzi &lt;name type="person"&gt;Pomorski&lt;/&gt; i domaga się zgody na rozmowy w języku ojczystym. Zdesperowany wystąpił z odpowiednim pozwem sądowym. Urząd ustąpił, ale nadal piętrzy przeszkody administracyjne. W sprawę włączył się polski konsulat w &lt;name type="place"&gt;Hamburgu&lt;/&gt;.<br>Sprawa ta może
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego