wszystko wydaje się inne w stosunku do cywilnych odmian. Srebrne elementy wykończenia wnętrza, sportowa, pokryta skórą kierownica i chromowana okładzina drążka automatu. Jest jednak coś, co znacznie bardziej przyciąga wzrok. Mianowicie obrotomierz skalowany do 8 000 obr/min. Zapowiada to duże emocje. Zatem ustawiamy (prawie kubełkowe) fotele, zapinamy pasy i startujemy. Tak naprawdę to ustawienia w pozycji D (<foreign>drive</>) w ogóle nie używaliśmy. Samochód stawał się wtedy ociężały. Gwałtowna próba przyspieszenia właściwie jest niemożliwa. Automatyczna redukcja biegu zdaje się trwać wieki. Tego typu jazda była po prostu nudna, a czasem nawet denerwująca. Sytuacja diametralnie ulega zmianie, gdy uruchomimy sekwencyjny tryb pracy