Typ tekstu: Książka
Autor: Gretkowska Manuela
Tytuł: Kabaret metafizyczny
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1994
Bebę. - Ja jestem, babciu, twoją wnuczką - odkrzyknęła w jej stronę Beba, widząc niepokój staruszki.
- Tak, tak, przypominam sobie. - Z ulgą westchnęła babcia. - Może ciasteczek? - wyjęła z kredensu obgryzione herbatniki i posypała nimi srebrną tacę. - Jak się czujesz, moje dziecko? - spytała czule Bebę.
- Dobrze.
- U Emmy wszystko w porządku? - upewniała się staruszka.
- Mama umarła dziesięć lat temu - wrzasnęła Beba przekrzykując chrupanie herbatników. - Na raka piersi - dodała widząc niedowierzanie babci. - Bardzo się męczyła.
- Ach tak? - Staruszka grzecznie się zdziwiła. - Romualdo zdrowy? - Wujek zginął dwa lata przed śmiercią mamy. Samochód go przejechał. Zrobię kawy.
Beba wyszła do kuchni. Staruszka przysunęła się trwożliwie do Wolfganga
Bebę. - Ja jestem, babciu, twoją wnuczką - odkrzyknęła w jej stronę Beba, widząc niepokój staruszki.<br>- Tak, tak, przypominam sobie. - Z ulgą westchnęła babcia. - Może ciasteczek? - wyjęła z kredensu obgryzione herbatniki i posypała nimi srebrną tacę. - Jak się czujesz, moje dziecko? - spytała czule Bebę.<br>- Dobrze.<br>- U Emmy wszystko w porządku? - upewniała się staruszka.<br>- Mama umarła dziesięć lat temu - wrzasnęła Beba przekrzykując chrupanie herbatników. - Na raka piersi - dodała widząc niedowierzanie babci. - Bardzo się męczyła.<br>- Ach tak? - Staruszka grzecznie się zdziwiła. - Romualdo zdrowy? - Wujek zginął dwa lata przed śmiercią mamy. Samochód go przejechał. Zrobię kawy.<br>Beba wyszła do kuchni. Staruszka przysunęła się trwożliwie do Wolfganga
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego