Typ tekstu: Książka
Autor: Choromański Michał
Tytuł: Zazdrość i medycyna
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1933
nad nim uśmiechał się chłodno i nieżyczliwie.
- Daję panu raz jeszcze słowo, że to nie ja stłukłem - słyszał doktor Tamten usprawiedliwianie się staruszka - nie ja to zrobiłem, ale mogę przez grzeczność pomóc panu pozbierać .

- Idź pan stąd lepiej, idź pan. - mruczał starszy kelner i wreszcie, widocznie zniecierpliwiony do reszty, chwycił staruszka za łokieć i przemocą postawił na nogi. Wtedy chirurg poznał krawca Golda.
- Co pan tu robi? - zapytał.
Wicher przebiegł wzdłuż tarasu, blacha zagrzmiała i zaskowyczała żałośnie, kelner przyniósł chirurgowi Tamtenowi koniak i wodę, chirurg wypił od razu pół syfonu i zapytał powtórnie:
- Co pan tu robi?
Ale pomiędzy nim a
nad nim uśmiechał się chłodno i nieżyczliwie.<br>- Daję panu raz jeszcze słowo, że to nie ja stłukłem - słyszał doktor Tamten usprawiedliwianie się staruszka - nie ja to zrobiłem, ale mogę przez grzeczność pomóc panu pozbierać .<br>&lt;page nr=20&gt;<br>- Idź pan stąd lepiej, idź pan. - mruczał starszy kelner i wreszcie, widocznie zniecierpliwiony do reszty, chwycił staruszka za łokieć i przemocą postawił na nogi. Wtedy chirurg poznał krawca Golda.<br>- Co pan tu robi? - zapytał.<br>Wicher przebiegł wzdłuż tarasu, blacha zagrzmiała i zaskowyczała żałośnie, kelner przyniósł chirurgowi Tamtenowi koniak i wodę, chirurg wypił od razu pół syfonu i zapytał powtórnie:<br>- Co pan tu robi?<br>Ale pomiędzy nim a
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego