Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
świętej Barbary. Proboszcz zdążył uciec, ocalając tym samym głowę przed cepem.
Mając za plecami płonący kościół, Ambroż odprawił mszę świętą - była bowiem, jak się okazało, niedziela. Msza była typowo husycka - pod gołym niebem, na zwyczajnym stole. Celebrujący Ambroż nie odpasał miecza.
Czesi modlili się głośno. Samson Miodek, nieruchomy jak antyczna statua, stał i patrzył na płonącą pasiekę, na zajmujące się ogniem słomiane czapeczki uli.
Po mszy, mając za plecami dymiące zgliszcza, husyci ruszyli na wschód, przeszli obniżeniem między ośnieżonymi garbami Golińca i Kopca, pod wieczór docierając pod Wojbórz. Były to dobra rodu von Zeschau. Zajadłość, z jaką husyci rzucili się na
świętej Barbary. Proboszcz zdążył uciec, ocalając tym samym głowę przed cepem.<br>Mając za plecami płonący kościół, Ambroż odprawił mszę świętą - była bowiem, jak się okazało, niedziela. Msza była typowo husycka - pod gołym niebem, na zwyczajnym stole. Celebrujący Ambroż nie odpasał miecza.<br>Czesi modlili się głośno. Samson Miodek, nieruchomy jak antyczna statua, stał i patrzył na płonącą pasiekę, na zajmujące się ogniem słomiane czapeczki uli. <br>Po mszy, mając za plecami dymiące zgliszcza, husyci ruszyli na wschód, przeszli obniżeniem między ośnieżonymi garbami Golińca i Kopca, pod wieczór docierając pod Wojbórz. Były to dobra rodu von Zeschau. Zajadłość, z jaką husyci rzucili się na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego