po porównywalnych kosztach. Za tonę importowanej blachy płacimy tyle, ile zarabiamy za dwie tony eksportowanej.<br><br>Gierek szarpał się jak w matni, tworzył programy proeksportowe i antyimportowe, typował branże rozwojowe i zanikające, jednym dawał dewizy na import komponentów, drugim odbierał - nic to nie dało i dać nie mogło w systemie centralnego sterowania. Ale dziś mamy system rynkowy, przedsiębiorstwo robi nie to, co mu każą, ale co się opłaci, dewizy można kupić wedle chęci, za te dewizy z kolei technologię, jaką się chce - a jednak postęp, choć niewątpliwy, jest niewielki (ćwierć wieku temu za tonę importowanej blachy trzeba było zapłacić eksportem trzech ton