Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 31
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
niespokojni. Wcześniej, podczas przejścia na trasie Nowy Sącz-Budapeszt zginął, zastrzelony przez "kogutów", ich kolega z kurierskiego szlaku, Klemens Gucwa, pseudonim "Kostek". Obydwaj dobrze go znali. W pociągu jechali jak zwykle osobno, a nagle Romek "wpadł". Józef zauważył węgierskich kogutów, którzy przeszukiwali pociąg. Musiał natychmiast uciekać. Przy peronie zauważył wielką stertę wiórów. Szybko rozglądnął się dookoła i zagrzebał się w wióry. Nerwy miał napięte do granic możliwości. Po wyjściu z wiórów, przeszedł przez dworzec i dał "nura" w ogromny łan dorodnej pszenicy. Ponieważ było duszno i parno, położył się na ziemi i rychło zasnął. Obudził go charakterystyczny świst kos, towarzyszący żniwom
niespokojni. Wcześniej, podczas przejścia na trasie Nowy Sącz-Budapeszt zginął, zastrzelony przez "kogutów", ich kolega z kurierskiego szlaku, Klemens Gucwa, pseudonim "Kostek". Obydwaj dobrze go znali. W pociągu jechali jak zwykle osobno, a nagle Romek "wpadł". Józef zauważył węgierskich kogutów, którzy przeszukiwali pociąg. Musiał natychmiast uciekać. Przy peronie zauważył wielką stertę wiórów. Szybko rozglądnął się dookoła i zagrzebał się w wióry. Nerwy miał napięte do granic możliwości. Po wyjściu z wiórów, przeszedł przez dworzec i dał "nura" w ogromny łan dorodnej pszenicy. Ponieważ było duszno i parno, położył się na ziemi i rychło zasnął. Obudził go charakterystyczny świst kos, towarzyszący żniwom
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego