Dziwne światy można odnaleźć, chowając twarz w stosie haftowanych poduszek albo wciskając się w kąt między kanapą a fotelem. Dziwne światy są spokojem i ciszą, która wyciska nam z oczu łzy radości. Dlaczego? Nikt nie wie. Może to przeczucie, a może wspomnienie, a może chwila przebywania w dobrej baśni, która stłucze się jak wszystkie czarodziejskie lustra, pozostawiając w naszych oczach kłujące odłamki.<br>Dziwnie jest chodzić do babci Rózi na ulicę Śródmiejską, naprzeciw<br>teatru, w którym Czarodziejowi zapalał się nos, a Alicja w krainie czarów<br>wcale nie była Alicją, tylko dorosłą aktorką. Tam, w sąsiedztwie krainy <br>czarów, kolorowe witraże rzucają zaczarowane światełka