Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
gdy nagle dostrzegł w tłumie ładną, szczupłą dziewczynę:
- A pani nie chce mojego zdjęcia? - zwrócił się do niej kokieteryjnie i nie czekając na odpowiedź wcisnął jej do ręki cały plik.
Od strony wjazdu nadjechał kolejny samochód. Z fantazją zarzucił przed wejściem do hotelu, ochlapując przy okazji kilka wychodzących właśnie osób strugą błota.
- Jak jeździsz, łobuzie? - krzyknął w stronę kierowcy jed8n z wychodzących, starszy i widać nieświadom tego, co się przed hotelem odbywa, mężczyzna. -Zabawy ci się zachciało?
- Nie krzycz tak, bo mi oplujesz auto - z otwartego okna wychyliła się głowa uwieńczona obfitym zarostem. Kilku gapiów roześmiało się.

Do jednego z parkujących
gdy nagle dostrzegł w tłumie ładną, szczupłą dziewczynę:<br>- A pani nie chce mojego zdjęcia? - zwrócił się do niej kokieteryjnie i nie czekając na odpowiedź wcisnął jej do ręki cały plik.<br>Od strony wjazdu nadjechał kolejny samochód. Z fantazją zarzucił przed wejściem do hotelu, ochlapując przy okazji kilka wychodzących właśnie osób strugą błota.<br>- Jak jeździsz, łobuzie? - krzyknął w stronę kierowcy jed8n z wychodzących, starszy i widać nieświadom tego, co się przed hotelem odbywa, mężczyzna. -Zabawy ci się zachciało?<br>- Nie krzycz tak, bo mi oplujesz auto - z otwartego okna wychyliła się głowa uwieńczona obfitym zarostem. Kilku gapiów roześmiało się.<br>&lt;page nr=25&gt;<br>Do jednego z parkujących
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego