Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
nadspodziewanie wywyższony w oczach kolegów swoją przygodą. "Mówię wam, chłopaki, jak huknęło" - opowiadał bez końca, koloryzując nieco wydarzenie. Szymek wrócił z Rawy po dwóch dniach, obaj chłopcy każdego dnia stawiali się w kancelarii na opatrunki. Wkrótce chętnych do leczenia znalazło się więcej. Schodziły się kobiety ze skargami na kłucie, ból, strzykanie czy zgagę. Marta dwoiła się i troiła, zaskarbiając sobie przy okazji wdzięczność pacjentów, szczególnie dwóch antagonistów - Mielczarka i Gwieździka. Wyżebrała u Surmy "dotację" na aptekę, wybrała się do miasta i przywiozła, co tylko dało się zakupić. Tak więc, chcąc nie chcąc musiała przypomnieć sobie to, czego uczyła się podczas okupacji
nadspodziewanie wywyższony w oczach kolegów swoją przygodą. "Mówię wam, chłopaki, jak huknęło" - opowiadał bez końca, koloryzując nieco wydarzenie. Szymek wrócił z Rawy po dwóch dniach, obaj chłopcy każdego dnia stawiali się w kancelarii na opatrunki. Wkrótce chętnych do leczenia znalazło się więcej. Schodziły się kobiety ze skargami na kłucie, ból, strzykanie czy zgagę. Marta dwoiła się i troiła, zaskarbiając sobie przy okazji wdzięczność pacjentów, szczególnie dwóch antagonistów - Mielczarka i Gwieździka. Wyżebrała u Surmy "dotację" na aptekę, wybrała się do miasta i przywiozła, co tylko dało się zakupić. Tak więc, chcąc nie chcąc musiała przypomnieć sobie to, czego uczyła się podczas okupacji
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego