kierunki, którymi żyła młodzież przez te<br>lata - a były one przeważnie reakcją przeciw temu, co do Polski wnieśli<br>przed laty kapiści - odpowiadał: "Cóż chcesz, uczyć można tylko swojego<br>malarstwa".<br><br>*<br><br> W roku 1921 Cybis i ja prawie jednocześnie weszliśmy do Akademii<br>krakowskiej. On ze Śląska, skąd musiał uciekać - z Wrocławia, gdzie<br>studiował - bo za Polską głosował, a ja z wędrówek po Rosji i z wojny.<br> W roku 22 czy 23, patrząc na mój autoportret, malowany samymi<br>czerwieniami i zieleniami, powiedział: "Twoje malarstwo nigdy nie<br>będzie jałowe, ono jest potworne" (przynajmniej nie będzie jałowe,<br>powiedziałem sobie i uznałem to za komplement). Już wówczas