Typ tekstu: Książka
Autor: Dymna Anna, Baniewicz Elżbieta
Tytuł: Ona to ja
Rok: 1997
męża. Już nie żył.
Tym razem na schodach do nieba - jeszcze raz zacytuję Elżbietę Karkoszkę - nie było żywej duszy, panowała cisza. Na piątym piętrze dopadł mnie szloch Ani. Wiesiek leżał w kuchni... Nie mogli go wynieść, bo miał szeroko rozłożone ręce, jakby bronił się przed takim wyjściem z domu... ten stuk... głuchy dźwięk rozkrzyżowanych sztywnych ramion uderzających o futrynę drzwi!...
Po chwili na podłodze tylko kontur ciała zakreślony kredą.



Została wdową w wieku dwudziestu siedmiu lat. Mury mieszkania pachniały jeszcze spalenizną. Nic nie było jej oszczędzone - najpierw korowody z księdzem, odmówił pochówku, bo nie mieli ślubu kościelnego. Nie mogli mieć, ponieważ
męża. Już nie żył.<br> Tym razem na schodach do nieba - jeszcze raz zacytuję Elżbietę Karkoszkę - nie było żywej duszy, panowała cisza. Na piątym piętrze dopadł mnie szloch Ani. Wiesiek leżał w kuchni... Nie mogli go wynieść, bo miał szeroko rozłożone ręce, jakby bronił się przed takim wyjściem z domu... ten stuk... głuchy dźwięk rozkrzyżowanych sztywnych ramion uderzających o futrynę drzwi!...<br> Po chwili na podłodze tylko kontur ciała zakreślony kredą.<br><br><br><br> Została wdową w wieku dwudziestu siedmiu lat. Mury mieszkania pachniały jeszcze spalenizną. Nic nie było jej oszczędzone - najpierw korowody z księdzem, odmówił pochówku, bo nie mieli ślubu kościelnego. Nie mogli mieć, ponieważ
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego