Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
paznokcie, lecz piękna Zenobia zdawała się tego nie widzieć i rozmawiała z nim jak ze starym i sympatycznym znajomym.
- Przed obiadem zajrzałam do kawiarni w pałacu - opowiadała - i spotkałam tam pana Klausa. Powiedział mi, że ,jutro, a najdalej pojutrze wraca do Niemiec. Ech, szkoda, że wyjeżdża westchnęła. - To jest jednak stuprocentowy mężczyzna. Niech pan sobie wyobrazi, że dopiero po zastosowaniu specjalnego chwytu zdołałam go przewrócić i pokonać.
- Jeśli wyjeżdża, to znaczy, że nie udało im się wyjaśnić zagadki szachownicy - stwierdził niechlujnie wyglądający starszy pan.
- Chyba. Bo wszyscy wyjeżdżają. I ten sympatyczny pan Weber z Frankfurtu, i Hilda, i inni .
Przez cały
paznokcie, lecz piękna Zenobia zdawała się tego nie widzieć i rozmawiała z nim jak ze starym i sympatycznym znajomym.<br>- Przed obiadem zajrzałam do kawiarni w pałacu - opowiadała - i spotkałam tam pana Klausa. Powiedział mi, że ,jutro, a najdalej pojutrze wraca do Niemiec. Ech, szkoda, że wyjeżdża westchnęła. - To jest jednak stuprocentowy mężczyzna. Niech pan sobie wyobrazi, że dopiero po zastosowaniu specjalnego chwytu zdołałam go przewrócić i pokonać.<br>- Jeśli wyjeżdża, to znaczy, że nie udało im się wyjaśnić zagadki szachownicy - stwierdził niechlujnie wyglądający starszy pan.<br>- Chyba. Bo wszyscy wyjeżdżają. I ten sympatyczny pan Weber z Frankfurtu, i Hilda, i inni &lt;page nr=35&gt;.<br> Przez cały
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego