Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
Hunta. Spokojnie szła obok, zawsze idealnie dotrzymując mu kroku. Cierpliwie czekała, aż sytuacja obsunie się w atraktor innej formy.
- Wiele trupów zostawiliśmy za sobą.
- Ymhmy - przytaknęła.
- Wyrzuty sumienia?
- Jeśli przeżyję.
- Wyrzuty sumienia! - zaśmiał się. Zaraz jednak spoważniał. (Colleen... gdyby lepiej przycelowali...)
- Bardzoś wylewny się zrobił ostatnio.
- Tak, tak, rozklejają się sukinsyny.
Położyła mu dłoń na ramieniu.
- W gruncie rzeczy jesteś chyba dobrym człowiekiem - powiedziała, patrząc mu w oczy.
Uciekł spojrzeniem. Kwas zalewał usta. Kleist miała rację, to nieprzyzwoite.
Znowu sytuacja jak z tym pająkiem. Zaprzeczy - wyjdzie na pospolitego cynika. Nie zaprzeczy - na zarozumiałego hipokrytę. Złapała go równie sprawnie, jak kot wróbla
Hunta. Spokojnie szła obok, zawsze idealnie dotrzymując mu kroku. Cierpliwie czekała, aż sytuacja obsunie się w atraktor innej formy. <br>- Wiele trupów zostawiliśmy za sobą. <br>- Ymhmy - przytaknęła. <br>- Wyrzuty sumienia? <br>- Jeśli przeżyję. <br>- Wyrzuty sumienia! - zaśmiał się. Zaraz jednak spoważniał. (Colleen... gdyby lepiej przycelowali...)<br>- Bardzoś wylewny się zrobił ostatnio. <br>- Tak, tak, rozklejają się sukinsyny. <br>Położyła mu dłoń na ramieniu. <br>- W gruncie rzeczy jesteś chyba dobrym człowiekiem - powiedziała, patrząc mu w oczy. <br>Uciekł spojrzeniem. Kwas zalewał usta. Kleist miała rację, to nieprzyzwoite. <br>Znowu sytuacja jak z tym pająkiem. Zaprzeczy - wyjdzie na pospolitego cynika. Nie zaprzeczy - na zarozumiałego hipokrytę. Złapała go równie sprawnie, jak kot wróbla
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego