Typ tekstu: Książka
Autor: Wojdowski Bogdan
Tytuł: Chleb rzucony umarłym
Rok wydania: 1975
Rok powstania: 1971
oparty łokciami o parapet; na podwórku, wychylona z ostatniej bramy - obejmującej łukiem czerwone morze ruin i oddalone, bure sylwetki idących na przełaj ludzi - stoi ruda Estusia z włosami rozwianymi w słońcu, unosi powieki i z wahaniem, pytająco wskazuje palcem siebie; trzasnęły gdzieś drzwi zamknięte z rozmachem; a z dołu, z suteryny na drugim podwórku rozlega się rozpaczliwy krzyk krawca: "Regina, Regina, dolej mi wody!" W stajni Mordchaja Sukiennika głuchy rumor.
Zatarta w pamięci twarz wynurzyła się z cienia i wuj Jehuda staje nad nimi - z ramieniem wysuniętym miękko do przodu. Ostatnie, niskie promienie barwią nikłym pyłem jasny zarost, łagodnie plamią blade
oparty łokciami o parapet; na podwórku, wychylona z ostatniej bramy - obejmującej łukiem czerwone morze ruin i oddalone, bure sylwetki idących na przełaj ludzi - stoi ruda Estusia z włosami rozwianymi w słońcu, unosi powieki i z wahaniem, pytająco wskazuje palcem siebie; trzasnęły gdzieś drzwi zamknięte z rozmachem; a z dołu, z suteryny na drugim podwórku rozlega się rozpaczliwy krzyk krawca: "Regina, Regina, dolej mi wody!" W stajni Mordchaja Sukiennika głuchy rumor.<br>&lt;page nr=123&gt; Zatarta w pamięci twarz wynurzyła się z cienia i wuj Jehuda staje nad nimi - z ramieniem wysuniętym miękko do przodu. Ostatnie, niskie promienie barwią nikłym pyłem jasny zarost, łagodnie plamią blade
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego