Typ tekstu: Książka
Autor: Kostyrko Hanna
Tytuł: Klechdy domowe
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1928
modlisz się za ojca,
co go zabił Krzyżak zbójca...
A w Raduni krwawa woda,
szkoda ojca, życia szkoda...

Od tego wieczoru mistrz Ecelino co dzień niemal przychodził o zmierzchu na Osiek do Wroszów. Słuchał opowieści starego bursztyniarza, słuchał piosenek jego córki, narzekań Wojtka i Stacha. Trzaskał ogień na kominie, cykały świerszcze wśród grubych bierwion domostwa, a on nie spuszczał oczu z pięknej Jaskółeczki. Coraz bardziej zachwycała go jej uroda. Im bliższa zaś stawała się Kasia jego sercu, tym serdeczniej współczuł doli jej rodaków i tym bardziej wrogi i nienawistny był mu rycerz Henryk z nadmotławskiego zamku.


*

A gdański komtur chodził w
modlisz się za ojca, <br>co go zabił Krzyżak zbójca... <br>A w Raduni krwawa woda, <br>szkoda ojca, życia szkoda... &lt;/&gt;<br><br>Od tego wieczoru mistrz Ecelino co dzień niemal przychodził o zmierzchu na Osiek do Wroszów. Słuchał opowieści starego bursztyniarza, słuchał piosenek jego córki, narzekań Wojtka i Stacha. Trzaskał ogień na kominie, cykały świerszcze wśród grubych bierwion domostwa, a on nie spuszczał oczu z pięknej Jaskółeczki. Coraz bardziej zachwycała go jej uroda. Im bliższa zaś stawała się Kasia jego sercu, tym serdeczniej współczuł doli jej rodaków i tym bardziej wrogi i nienawistny był mu rycerz Henryk z nadmotławskiego zamku. <br><br><br>*<br><br>A gdański komtur chodził w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego