Typ tekstu: Książka
Autor: Radosław Kobierski
Tytuł: Harar
Rok: 2005
łyżeczki stukającej o kruchą ściankę szklanki. Za szybą w drzwiach pojawił się cień, ktoś położył rękę na klamce, bo delikatnie drgnęła. Stałem już gotowy do wyjścia. Cień zawrócił i rozpłynął się w sztucznym, żółtym świetle.
Potem włączyli odkurzacz. Głuchy odgłos wypełnił nagle cały budynek przedszkola. Raz jeszcze, pamiętając czasy swojej świetności, godziny południowe, próbował wyrwać coś ciszy.
Róg Chabrowej i Wiązów nie różnił się teraz od innych miejsc. Zalegała tu ciemność jak szlam w rurze. Neon był zepsuty. Zapalał się tylko na chwilę; dwie podłużne świetlówki długo się rozgrzewały, i gdy na skrzyżowaniu robiło się jasno, znów przygasał, głucho dźwięcząc, jakby
łyżeczki stukającej o kruchą ściankę szklanki. Za szybą w drzwiach pojawił się cień, ktoś położył rękę na klamce, bo delikatnie drgnęła. Stałem już gotowy do wyjścia. Cień zawrócił i rozpłynął się w sztucznym, żółtym świetle.<br>Potem włączyli odkurzacz. Głuchy odgłos wypełnił nagle cały budynek przedszkola. Raz jeszcze, pamiętając czasy swojej świetności, godziny południowe, próbował wyrwać coś ciszy.<br>Róg Chabrowej i Wiązów nie różnił się teraz od innych miejsc. Zalegała tu ciemność jak szlam w rurze. Neon był zepsuty. Zapalał się tylko na chwilę; dwie podłużne świetlówki długo się rozgrzewały, i gdy na skrzyżowaniu robiło się jasno, znów przygasał, głucho dźwięcząc, jakby
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego