francuska nigdy nie była gorzej uzbrojona od niemieckiej, raczej przeciwnie. Nie było w ogóle mowy o tym, żeby jak w Polsce walczyć karabinami przeciw armatom, a szczupłą artylerią przeciw czołgom i samolotom.<br>Biorąc pod uwagę, że armia niemiecka była nieodpowiednio rozmieszczona i dopiero musiała się przegrupować, a poza tym poniosła świeżo znaczne straty i nie miała czasu jeszcze ich uzupełnić, straty większe niż we wszystkich późniejszych kampaniach roku 1940, armia francuska miała pełną swobodę działania. Więcej, także pełną możliwość wyboru miejsca i czasu uderzenia. Jeszcze nawet obecnie, w listopadzie, przy niespotykanych, wprost idealnych warunkach pogodowych Francuzi mogli z marszu zająć połowę