Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
uśmiechu starego łotra.
- Młody?
- Boże, jak młody.
- Żartujesz teraz.
- Już się nie uśmiechasz. Czuję, że to przez ciebie taki ponury nastrój.
- A w jakim nastroju mam być?
- Masz mi za złe.
- Oczywiście. Zajrzawszy w twoje motywy - sądzisz, że co bym znalazł?
- Czerń.
- Czerń.
- A w twoich może nie? Tak naprawdę świnia z ciebie.
- Wiem.
- Rzeczywiście, wiesz. I tak świnia.
- Nie ma już porządnych mężczyzn.
- Ta. Już nie. Szlag. Teraz do końca życia... czyli chyba niedługo... będzie mnie to...
- Dobrze, już dobrze.
- Nic mi nie jest!
- Szsz, możesz się wypłakać.
- Odwal się.
- No. Marina.
- Chryste, zawsze byłam pewna, że mną pogardza. Nigdy
uśmiechu starego łotra. <br>- Młody? <br>- Boże, jak młody. <br>- Żartujesz teraz. <br>- Już się nie uśmiechasz. Czuję, że to przez ciebie taki ponury nastrój. <br>- A w jakim nastroju mam być? <br>- Masz mi za złe. <br>- Oczywiście. Zajrzawszy w twoje motywy - sądzisz, że co bym znalazł? <br>- Czerń. <br>- Czerń. <br>- A w twoich może nie? Tak naprawdę świnia z ciebie.<br>- Wiem. <br>- Rzeczywiście, wiesz. I tak świnia. <br>- Nie ma już porządnych mężczyzn. <br>- Ta. Już nie. Szlag. Teraz do końca życia... czyli chyba niedługo... będzie mnie to... <br>- Dobrze, już dobrze. <br>- Nic mi nie jest! <br>- Szsz, możesz się wypłakać. <br>- Odwal się. <br>- No. Marina. <br>- Chryste, zawsze byłam pewna, że mną pogardza. Nigdy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego