Genezą tych reakcji jest przeświadczenie o niebywałej naszej wyższości. Jak to - Miłosz potrzebował aż 5 lat, by się przekonać, że komunizm do niczego nie prowadzi? Myśmy wiedzieli to od samego początku. Polakowi na emigracji nie może pomieścić się w głowie, że ktoś, będąc przy zdrowych zmysłach, mógł komunizm traktować serio, sympatyzować z nim, wierzyć w jego misję, łudzić się i wreszcie stracić w niego wiarę. Jeżeli już jednak taki istotnie się trafił, który potrzebował aż 5 lat, by się przekonać o tym, co dla nas było oczywiste od samego początku - to nie nawrócił się szczerze, tylko ze strachu, gdy ziemia zaczęła