nagle od ściany, przeszedł do pierwszej części pomieszczenia i zebrał moje rzeczy. Zajrzał do torby.<br>- Co tu masz? Dokumenty, pieniądze, zwykłe babskie śmieci...<br>Pieczołowicie ulokował torbę w szafce, sięgnął po siatkę, obejrzał atlas, słownik, plastykowy worek z szalem i inne drobiazgi. W oczach błysnęła mu jakaś myśl, wyjął worek z szalem, a resztę ustawił ładnie obok torby. Zamknął szafkę.<br>- Otwórz - polecił mi.<br>W środku kotłowały mi się rozmaite uczucia, ale posłusznie spełniłam polecenie. Wykręciłam numer dwadzieścia osiem sto dwadzieścia jeden, żaden prąd mnie nie złapał i szafka znów stanęła otworem.<br>- Widzisz, jakie to łatwe? - spytał, a w głosie jego brzmiała krwawa