Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
z żadną kobietą - podniosła się na łokciu i spojrzała w oczy swojemu odbiciu. - W takim stanie nie dałbyś rady żadnej kobiecie. Ostatnio niewiele możesz z siebie wykrzesać. Po prostu jesteś słaby w alkowie.
- Teraz mogę, jestem w stanie cię ujarzmić. Będziesz mnie błagała, bym przestał - Mockowi płonęły policzki, jedną ręką szarpał muślin szlafroka, drugą - bawełnę kalesonów. - Dziś w końcu pocznie się nasze dziecko.
Sophie odwróciła się do męża i dotykając ustami jego ust, mówiła głosem rozespanego dziecka:
- Czekałam na ciebie wczoraj, byłeś z kolegami, czekałam na ciebie dzisiaj - też byłeś z kolegami, chcesz się teraz pierdolić?
Mock uwielbiał, kiedy była wulgarna
z żadną kobietą - podniosła się na łokciu i spojrzała w oczy swojemu odbiciu. - W takim stanie nie dałbyś rady żadnej kobiecie. Ostatnio niewiele możesz z siebie wykrzesać. Po prostu jesteś słaby w alkowie.<br>- Teraz mogę, jestem w stanie cię ujarzmić. Będziesz mnie błagała, bym przestał - Mockowi płonęły policzki, jedną ręką szarpał muślin szlafroka, drugą - bawełnę kalesonów. - Dziś w końcu pocznie się nasze dziecko.<br>Sophie odwróciła się do męża i dotykając ustami jego ust, mówiła głosem rozespanego dziecka:<br>- Czekałam na ciebie wczoraj, byłeś z kolegami, czekałam na ciebie dzisiaj - też byłeś z kolegami, chcesz się teraz pierdolić?<br>Mock uwielbiał, kiedy była wulgarna
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego