wtem Diego westchnął i poczułam, że jego dłoń przysuwa się do mnie. Drgnęłam. Diego spytał: - Nie śpisz? - Zaraz usnę. - Znalazł moją rękę w ciemności, lekko ścisnął i tak trzymał, a kiedy chciałam ją zwolnić z uścisku, nie dawał. Nagle jeden Bask, leżący niedaleko, poruszył się gwałtownie. Przeraziło mnie to i szarpnęłam się bardzo mocno, żeby wyrwać rękę, lecz Diego przytrzymał jeszcze mocniej, a ja powoli słabłam i ulegałam, i przestawałam się wyrywać, i on zupełnie rozluźnił uścisk, a ja już się nie cofnęłam, i było mi nawet dobrze, gdy w ciemności gładził moją dłoń, aż na koniec ujął ją znowu silniej, jakoś