Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Perspektywy
Nr: 14
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1980
najzręczniej wdrapują się po tkaninach.
Hanelt od pięciu lat siedzi na tym odludziu. Istotom od tysięcy lat wierzącym w duchy przodków niesie swoją wiarę.
Czy ma trudne problemy? Wyłącznie.
-Czasem naprawdę nie wiem co począć. Idę wtedy do kościółka i pytam Najwyższego: "Panie, ja mam postąpić?"
Po czym wyznaje całkiem szczerze:
- Wydaje mi się niekiedy, że już ich dobrze rozumiem. Ale złudzenie trwa krótko. Co najmniej pięćdziesiąt procent spraw życia tych ludzi stanowi strefę cienia, nie zbadaną tajemnicę...
Dochodzące z buszu głosy - ni to śmiech, ni płacz - zdają się, potwierdzać te słowa.
Pytam, jak kapłan ocenia ze swojego punktu widzenia wieczne
najzręczniej wdrapują się po tkaninach.<br>Hanelt od pięciu lat siedzi na tym odludziu. Istotom od tysięcy lat wierzącym w duchy przodków niesie swoją wiarę.<br>Czy ma trudne problemy? Wyłącznie.<br>-Czasem naprawdę nie wiem co począć. Idę wtedy do kościółka i pytam Najwyższego: "Panie, ja mam postąpić?"<br>Po czym wyznaje całkiem szczerze:<br>- Wydaje mi się niekiedy, że już ich dobrze rozumiem. Ale złudzenie trwa krótko. Co najmniej pięćdziesiąt procent spraw życia tych ludzi stanowi strefę cienia, nie zbadaną tajemnicę...<br>Dochodzące z buszu głosy - ni to śmiech, ni płacz - zdają się, potwierdzać te słowa.<br>Pytam, jak kapłan ocenia ze swojego punktu widzenia wieczne
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego