wielcy krawcy nie zbankrutowali. Tyle że szyją dla nielicznych. Niewykluczone, że tak samo będzie z francuskim winem. Stanie się produktem luksusowym, przeznaczonym dla niewielu. Produkowane po wygórowanych cenach będzie jeszcze jednym wyróżnikiem społecznym. Zwykli śmiertelnicy do posiłku będą pili wino z Australii.<br><br>Jean-Pierre uważa, że winiarze nie są całkowicie szczerzy. - Moim zdaniem wielu z nich prowadzi podwójną grę. Publicznie płaczą nad malejącą sprzedażą francuskiego bordeaux, tymczasem sami wywożą kapitał za granicę i zakładają winnice w Argentynie, Chile i Kalifornii. Kryzys winiarski na pewno sprawi, że część producentów wina - szczególnie ludzi starszych - będzie musiała zamknąć interes. Przetrwają najzdolniejsi i najsprytniejsi: takie