Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
skoro skamle, to nie zdycha. A
wieczorem, kiedy jeszcze zaczął wyć, dziadek mnie pocieszył:
- Słyszysz, wyje. A jak wyje, to nic mu nie jest, moje dziecko.
Będzie jeszcze jadł. I będziesz chodził z nim na zające, niech się
tylko wojna skończy.
Toteż po raz pierwszy od tych kilku dni zasnąłem szczęśliwy. A z tego
szczęścia nic mi się nawet nie śniło. Rano zbudziłem się później niż
zwykle, wszyscy już dawno powstawali, pociski raz po raz wybuchały
gdzieś nad nami, aż piwnica chodziła, a w paru miejscach tynk się
zaczął osypywać.
Zaklinała mnie matka:
- Wracaj, Piotrek! Gdzie idziesz?! Ani mi się waż
skoro skamle, to nie zdycha. A<br>wieczorem, kiedy jeszcze zaczął wyć, dziadek mnie pocieszył:<br> - Słyszysz, wyje. A jak wyje, to nic mu nie jest, moje dziecko.<br>Będzie jeszcze jadł. I będziesz chodził z nim na zające, niech się<br>tylko wojna skończy.<br> Toteż po raz pierwszy od tych kilku dni zasnąłem szczęśliwy. A z tego<br>szczęścia nic mi się nawet nie śniło. Rano zbudziłem się później niż<br>zwykle, wszyscy już dawno powstawali, pociski raz po raz wybuchały<br>gdzieś nad nami, aż piwnica chodziła, a w paru miejscach tynk się<br>zaczął osypywać.<br> Zaklinała mnie matka:<br> - Wracaj, Piotrek! Gdzie idziesz?! Ani mi się waż
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego