tyle razy bowiem uderzyło serce Adasia, skłonne dzisiaj do czynów bohaterskich.<br>- Jest list! - krzyczał profesor za drzwiami.<br>Dziewczyna spojrzała na Adasia tak tkliwie, że nagle otwarł się nad nim pułap, nad pułapem otwarło się niebo, a siedem milionów siedemset siedemdziesiąt siedem tysięcy aniołów zaczęło śpiewać słodkim chórem śliczną piosenkę o szczęśliwym ludzkim sercu. Potem się niebiosa zasnuły chmurami, aby niewinne skrzydlate istoty, brzydzące się kłamstwem, nie widziały sromotnie zawstydzonej twarzy pana, profesora.<br>- Ja jestem stanowczo pomylony! - rzekł on z najgłębszą wiarą w swoje słowa. - Przebacz mi, Wandeczko! Dumas rzucił mi się na mózg. A ten chłopak...<br>- List, list! Prędko, niech stryjaszek